Kobiecość nie powinna mieć barier – wywiad z Judytą Pożerniuk

Kobiecość nie powinna mieć barier – wywiad z Judytą Pożerniuk

Na naszym blogu opowiadamy o różnych formach przedsiębiorczości. Tak będzie i tym razem! Chcemy Wam przedstawić Judytę Pożerniuk, która na co dzień pracuje w WPT, w Integracyjnym Inkubatorze Przedsiębiorczości SKRZYNIA, ale jest również Prezesem Fundacji Para-NORMAL Activity oraz organizatorką niezwykłej wystawy pod hasłem #WPEŁNIKOBIECA.

Wystawa #WPEŁNIKOBIECA została określona początkiem dialogu i ruchu na temat postrzegania kobiet niepełnosprawnych, jako kobiet po prostu – osób zdolnych i wystarczających do pełnienia wszystkich ról społecznych. Skąd pomysł na jej stworzenie?

Judyta Pożerniuk: To pomysł, który był ze mną od dawna. Sama jestem niepełnosprawna od 17 lat – do 17 roku życia chodziłam, byłam pełnosprawną osobą. I po wypadku, który mnie spotkał, zauważyłam, że społeczeństwo przestało mnie traktować tak, jak wcześniej. Wszystko to, co o mnie myślano, zmieniło się, gdy usiadłam na wózku. A przecież dalej jestem tą samą osobą. Mam dużo koleżanek i przyjaciółek, które się poruszają na wózku, czy też jakąś inną niepełnosprawność. W trakcie naszych wspólnych rozmów dostrzegamy, że społeczeństwo nie traktuje nas, jak kobiety. Niby każdy rozumie, że jesteśmy kobietami, ale tak nas nie traktuje. Na pewnym etapie doszliśmy do wniosku, że niepełnosprawność jest bezpłciowa – przykładowo mamy koedukacyjne toalety dla niepełnosprawnych. Na zachodzie spotyka się już ich podział na damskie i męskie u nas jednak tego nie ma.

Są też inne sytuacje. Moja koleżanka zapisywała się na różne portale randkowe, na których nie wspominała, że jest osobą niedowidzącą, albo niewidzącą. I wszystko było w porządku, prowadziła długie rozmowy telefoniczne, zdjęcia były piękne, wszystkim się podobała. W momencie, kiedy mówiła, że nie widzi, nagle czar pryskał. Wszystko to, co wcześniej się w niej podobało, nagle jakby już nie ma znaczenia. Przeczytałam kiedyś, że społeczeństwo wyklucza kobiety niepełnosprawne z typowych dla nich ról. Nawet dziewczynki, które są niepełnosprawne od dziecka wychowywane w nurcie, który nie zakłada, że kiedyś będą one matkami, kochankami, żonami. Z góry się zakłada się, że ona nie będą miały mężów czy dzieci. Nie przygotowuje się ich do tego, żeby pełniły kobiece role społeczne. Często kobiety z niepełnosprawnością rezygnują z czegoś takiego jak makijaż, modne ubranie – stawiają bardziej na wygodę. I to nie dlatego, że mają taki styl, tylko po prostu dlatego, że uznają, że nie mają po co ładnie się stroić, skoro i tak wszyscy traktują je, tak jakby ich nie było. W którymś momencie uznałam, że trzeba przełamać te stereotypy i należy poświęcić odpowiednią ilość uwagi   zagadnieniu kobiecości w niepełnosprawności. Chciałam pokazać światu, że niepełnosprawność też ma płeć.

Z jakimi takimi stereotypami najczęściej spotykają się kobiety z niepełnosprawnością?

Po pierwsze z takimi samymi, jak mężczyźni, czyli że są nieporadne, że trzeba im cały czas pomagać, że są ciężarem. Po drugie bardzo często uważa się, że kobiety z niepełnosprawnością nie mogą rodzić dzieci, co jest zupełną bzdurą. Często spotykany jest też pogląd, że jeżeli mężczyzna wybiera sobie kobietę niepełnosprawną na partnerkę, to na pewno jest ona dla niego ciężarem, że będzie musiał się całe życie nią opiekować, że robi on dobry uczynek.

Historie kobiet, które poznajemy na wystawie pokazują, że jest zupełnie inaczej.

Dokładnie. Problem ma tu społeczeństwo, nie osoby niepełnosprawne. Mamy zbudowane w społeczeństwie takie bariery w głowach i zakładamy, że po prostu się nie da. A jest zupełnie inaczej.

Jak wyglądały prace nad wystawą?

Wystawa została zorganizowana we współpracy z miastem Wrocław, które użyczyło swojej platformy do tego, żeby móc kobiety niepełnosprawne zaprosić do udziału w sesji, której efekty widzimy na wystawie. Wyszłam z założenia, że nie będę wybierać konkretnych kobiet – szukać najpiękniejszej, albo tak sprawnej, a tak niepełnosprawnej. Najważniejszy było dla mnie to, żeby podkreślić, że w każdej kobiecie jest kobiecość. A skoro mówimy w każdej, to znaczy, że nie dokonujemy żadnego wyboru, prawda? Uznałam, że wybierzemy 5 pierwszych pań, które się do nas zgłoszą. Nie było żadnych wyborów – zdecydował los.

Czy niezwykle pozytywny odbiór wystawy cię zaskoczył?

Na pewno zaskoczyła jego skala! Oczywiście bardzo na plus. Usłyszałam wiele budujących komentarzy np., jedna dziewczyna mi powiedziała, że pierwszy raz się poczuła piękna, jakby zrozumiała, że może się podobać. Inna dziewczyna powiedziała mi, że ona całe życie zasłania swoją niepełnosprawność. Zrozumiała jednak, że to nie jest powód do wstydu. Usłyszałam też wiele podziękowań, co było bardzo motywujące.

W ramach wystawy podkreślałaś, że kobiecość nie jest sprawna, ani niepełnosprawna, ona po prostu jest.

Dokładnie. Ludzie na przykład często pytają, mówili takie coś: „ale zrobiłaś super akcję dla kobiet niepełnosprawnych”. Odpowiadam im, że nie, to nie jest akcja dla kobiet niepełnosprawnych, dla osób niepełnosprawnych, Jest to akcja dla wszystkich, bo każdy może być dzięki niej ubogacony.

Wystawa miała rozpocząć dyskusję o kobiecości, o roli kobiet, o dobrych relacjach z samą sobą. Czy faktycznie tą dyskusję rozpoczęłaś?

Na pewno widzę zainteresowanie tym tematem. Dostaję wiele sygnałów spoza miasta Wrocławia, że ktoś jest zainteresowany tym, żeby wystawa była pokazana u niego, żeby zrobić drugą jej edycję. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby kobiety po tej sesji powiedziały, że one się lepiej czują, że naprawdę to dla nich coś zmieniło. Na pewno jedna wystawa nie zmieni świata, ale budujemy przekaz, który rezonuje. Od czegoś zawsze trzeba zacząć.

11 października 2022

Udostępnij

Oferta WPT

Sprawdź, co mamy do zaoferowania!

/inkubatory-przedsiebiorczosci/